Ostatnio oglądane
Przewodnik po spożywczych zakupach internetowych w Wielkiej Brytanii
1 lutego 2014
Czy co tydzień kupujesz ponad 20 dokładnie tych samych produktów? Co powiesz na wrzucenie ich wszystkich do koszyka w 5 sekund?
W Wielkiej Brytanii na rynku spożywczych zakupów internetowych dominują cztery sklepy. Są to ASDA, Ocado, Sainsburys’s i Tesco. Niedawno pojawił się też Waitrose, a na początku roku 2014 sieć Morissons zaczęła sprzedaż internetową; na razie na ograniczonym obszarze. Z tych sieci jedynie Ocado prowadzi sprzedaż tylko internetową.
Kupujesz przez internet książki, muzykę i sprzęt elektroniczny? Może nawet kupiłeś coś do ubrania i buty? A kupiłeś już chleb, masło i ser?
Internetowe zakupy spożywcze nie są tak szybkie i proste jak internetowe zakupy książek i sprzętu elektronicznego. Trzeba przecież wybrać kilkadziesiąt produktów na raz, a nie jeden. A mimo to, mają tyle zalet dla kupujących i dla sprzedających, iż jest to tylko kwestią czasu, gdy będziemy kupować absolutnie wszystko przez internet.
Plusy i minusy robienia spożywczych zakupów w sieci
Spożywcze zakupy internetowe nie są zapewne dla tych, którzy lubią codzienne i spontaniczne zakupy. Są one natomiast idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą robić zakupy raz na kilka dni. Internetowe zakupy pozwalają na zaoszczędzenie czasu potrzebnego na dostanie się do sklepu. Zakupy przyjeżdżają dosłownie pod lodówkę, wiec nie trzeba dźwigać ciężkich siatek. Dzięki takiej formie zakupów unika się ewentualnych niedogodności związanych z dojazdem do sklepu, poszukiwaniem ulubionych towarów na przestrzeni kilku tysięcy metrów kwadratowych czy przeciskania przez tłum innych kupujących. A przy odrobinie sprytu, zakupy wszystkich potrzebnych produktów na tydzień można zrobić w mniej niż pół godziny.
Towary można wrzucać do koszyka w wolnych chwilach. Jadąc do pracy pociągiem lub autobusem, siedząc w poczekalni czy oglądając wieczorny film. Można to robić przez kilka dni. Mąka się kończy? Lepiej zaraz wrzucić do koszyka sklepowego niż wpisywać na karteczkę, która się zgubi. Sklepy mają swoje aplikacje i na komputery i na komórki, więc koszyk zakupowy można tworzyć na każdym tego typu urządzeniu.
Jedynym minusem zakupów internetowych jest przyzwyczajenie do tego, co znane.
Każdy woli robić zakupy w dobrze znanym sklepie, w którym wie gdzie, co leży. Natomiast pierwsze zakupy w nowym sklepie zawsze zajmą więcej czasu. Z czasem każdy uczy się, gdzie znajdują się ulubione produkty i wtedy zakupy można robić szybciej. Podobne zasady dotyczą zakupów internetowych. Choć pod tym względem spożywcze sklepy internetowe oferują olbrzymie udogodnienie. Sklep ‘zapamiętuje’, co użytkownik regularnie kupuje i pozwala na to, by jednym kliknięciem dodać do koszyka całą listę potrzebnych produktów. Chleb, masło, mleko, ser, jajka, jabłka, banany, szczypiorek, pomidory, ogórki, ziemniaki …
Czy co tydzień kupujesz ponad 20 dokładnie tych samych produktów? Co powiesz na wrzucenie ich wszystkich do koszyka w 5 sekund?
Najczęstsze obawy
Przy zakupach robionych samemu każdy na pewno włoży trochę więcej wysiłku w wybór ładniejszego towaru. Przy zakupach internetowych trzeba pogodzić się z tym, że produkty takie jak owoce, warzywa, mięsa będą średniej jakości i wielkości. Przy jednych zakupach kupowany owoc będzie odrobinę większy i bardziej dojrzały, a przy kolejnych mniejszy i mniej dojrzały. Ale nigdy nie może za bardzo odbiegać od oczekiwań kupującego i oczywiście nie może być obity czy zepsuty. Gdyby jednak towar okazał się być poniżej oczekiwań, to można go oczywiście zwrócić. Sklepom bardzo zależy na tym, żeby klienci byli zadowoleni i mieli do nich zaufanie, więc niemal na pewno zwrócą koszt towaru odbiegającego od standardu. I w większości sklepów zwroty są bardzo proste.
Wiele osób martwi się tym, że dostanie produkt z krótką datą ważności. Niepotrzebnie. Na większości produktów szybko psujących się sklepy gwarantują minimalny okres przydatności do spożycia. Szczególnie dobrze jest ta funkcja rozwinięta w Ocado i Tesco. Jeśli otrzymany towar ma ważność 2 dni zamiast 5, to można reklamować. W ciągu kilku dni pieniądze za ten produkt zostaną zwrócone na konto, a najprawdopodobniej towar zostanie u kupującego i po prostu będzie zmuszony szybciej go wykorzystać.
Przy pierwszych zakupach rzeczą najtrudniejszą do zaakceptowania jest dodatkowa opłata za zebranie zakupów i dowiezienie ich do domu. Sklepy oferują wiele różnych możliwości, by zminimalizować ten koszt. Można pójść do sklepu i za darmo odebrać przygotowane torby z zakupami. Większość sklepów od czasu do czasu oferuje duże zniżki na transporcie. Na przykład, na chwilę obecną (luty 2014) Ocado w środy dowozi za darmo, a ASDA ma bardzo niskie opłaty przy dowozie w ośmiogodzinnym oknie. Dla tych, którzy już wybrali swój ulubiony sklep najlepszą opcją jest wykupienie abonamentu na tańszy dowóz przez kilka miesięcy.
Jak to wygląda w praktyce?
Obsługa strony internetowej sklepu
W żadnym ze sklepów internetowych nie trzeba mieć konta, żeby zobaczyć, jakie produkty są dostępne i w jakiej są cenie. Ale żeby móc dodawać do koszyka, konto jest konieczne. Produkty można wyszukiwać na dwa sposoby. Można wpisywać w wyszukiwarce nazwę produktu, na przykład bread i po wyświetleniu wyników wyszukiwania dodać wybrany produkt do koszyka. Można też, podobnie jak w tradycyjnym sklepie, działami przeglądać, co jest w sprzedaży (zakładka: Groceries, Browse shop lub Food). Na stronie każdego ze sklepów można też znaleźć pomocne linki, na przykład Wyprzedaże (zakładka: Offers, Great offers lub Special offers) lub okolicznościowe Boże Narodzenie (zakładka: Christmass).
Najprawdopodobniej pierwsze zakupy internetowe zabiorą więcej czasu niż zakupy w dobrze znanym konwencjonalnym sklepie. Ale już każde kolejne będą coraz to prostsze i szybsze. Szczególnie, jeśli korzysta się z udogodnień oferowanych przez internetowe witryny sklepowe. Zakładka Ulubione (Favourites lub My usuals) zawiera wszystkie te produkty, które użytkownik dotychczas kupił. Każdy może stworzyć swoją Listę produktów (Shopping list), które kupuje regularnie. Co więcej, po kilku zakupach w tym samym sklepie internetowym, sklep sam stworzy taką listę. I wtedy w każdym kolejnym tygodniu jednym kliknięciem można dodać cały zestaw regularnie kupowanych produktów. Prościej się nie da.
Funkcjonalność stron internetowych sklepów jest z grubsza bardzo podobna. Ale jest kilka szczegółów, które powodują, że są one mniej lub bardziej przyjazne dla użytkownika. Najważniejsze, żeby łatwo i szybko można było znaleźć podstawowe szukane produkty. Nie ma niczego bardziej frustrującego niż szukanie swojego ulubionego produktu, którego dokładna nazwa i producent akurat wyleciały z pamięci, z listy ponad 10 podstron z wynikami wyszukiwania. Pod tym względem najlepiej dopracowana jest strona Ocado, gdzie większość produktów jest podzielona na wąskie podkategorie.
Przed pierwszymi zakupami w nowym sklepie warto wykonać mały test. Czy po wpisaniu w wyszukiwarce słowa masło na pierwszej stronie jest masło, czy raczej ciasteczka maślane?
Wiele stron internetowych oferuje też wyszukiwanie całych list produktów. Dzięki temu kulinarne strony mogą z łatwością wysyłać listy produktów potrzebnych do przygotowania przepisów wprost do sklepów. Z największych brytyjskich stron możliwość taką oferują strony
MyDish I BBC Good Food. Na polskiej stronie Ala Carte każdy może przygotować swoje menu po polsku, a lista produktów, wysyłana do wybranego internetowego sklepu, zostanie automatycznie przetłumaczona na język angielski.
Termin dowozu
Dowóz zakupów zamawia się w przedziałach czasu od jedno- do ośmio-godzinnych i najwcześniej na następny dzień, choć można planować i na 3 tygodnie do przodu. I ma to sens, gdy zakupy mają przyjechać zaraz po powrocie z wakacji. Rezerwacja daty i godziny przyjazdu zakupów jest zazwyczaj na 1-4 godziny. Po tym czasie, rezerwacja może przepaść. Bardzo dużym udogodnieniem jest fakt, że po zapłaceniu za zakupy najczęściej można dalej modyfikować koszyk i termin dostawy. Ale zawsze należy uważnie czytać, co mówi strona sklepu, bo w zależności od tego, jaki to sklep i ile czasu przed terminem dowozu, obowiązują różne warunki. Co ważne, po zmodyfikowaniu koszyka trzeba po raz kolejny zlecić zapłatę za zakupy. Oczywiście pieniądze zostaną pobrane tylko raz.
Zastępstwa
Przed zapłaceniem każdy ma możliwość zadecydowania o zgodzie na zastępstwa. Czy sklep ma brakujący towar zastąpić innym, podobnym? Zdecydowanie lepiej jest się na to zgodzić. Jeśli zastępstwo będzie nieodpowiednie, to można odmówić jego przyjęcia i oddać kierowcy. Ale też nie zabraknie nam kluczowego składnika do przyrządzenia obiadu.
Ciekawa pod względem zastępstw jest polityka ASDY. Często, gdy nie mają zamówionego produktu, to za tą samą cenę sprzedadzą produkt podobny, ale lepszej jakości. Na przykład, zamawiając nożyczki do paznokci dla dziecka warte £1.5, płacąc owe £1.5 można dostać cały komplet do higieny dziecka wart £15, gdy zwykłe nożyczki w międzyczasie wykupiono. Tesco stara się robić podobnie, choć bez szaleństw.
Ilość zastępstw i brakujących produktów można zminimalizować wybierając odpowiednią godzinę i dzień dowozu towaru. Na przykład, auta ASDY, które wyjeżdżają z zakupami mającymi być dostarczone przed południem nigdy nie mają ryb ze stoiska z rybami na wagę, bo te otwierają już po wyjeździe pierwszych aut dostawczych. Poniedziałki cechują się pustymi półkami, więc w poniedziałki można spodziewać się większej ilości braków w zakupach dowożonych z tradycyjnych sklepów. W środy półki sklepowe są już zapełnione świeżymi towarami, koszty dowozu niskie i wtedy najlepiej zamawiać zakupy. Nie dotyczy to jedynie Ocado, które pobiera towar prosto z magazynów i rzeczywiście ma najmniej braków.
Na pełne zakupy absolutnie wszystkich produktów spożywczych i chemii domowej potrzebnych na tydzień dla 4-osobowej rodziny, czyli około 50-80 zamówionych produktów, zazwyczaj jeden do czterech produktów zostaną zastąpione innymi i raz na kilka tygodni jeden do czterech produktów nie zostanie dowieziony w ogóle. Jedynie w Ocado braki i zastępstwa zdarzają się rzadziej niż raz na kilka tygodni.
Płatność
Za zakupy płaci się w momencie składania zlecenia. Choć tak naprawdę wtedy konto jest jedynie sprawdzane, czy ma takie fundusze. Natomiast pieniądze są pobierane dopiero po dostarczeniu zakupów. Należy być przygotowanym na to, że faktyczny rachunek będzie trochę odbiegał od tego, co widać w momencie składania zlecenia. Wynika to z tego, że niektóre towary mogą zostać zastąpione podobnymi, które mogą mieć inne ceny. Niektórych towarów może brakować. Towary takie jak całe kurczaki lub całe ryby mają cenę ustaloną dopiero po zważeniu, a w sklepie internetowym widoczna jest cena uśredniona. Należy również pamiętać o tym, że obowiązuje cena w dniu dowozu towaru, a nie cena w momencie składania zamówienia. Ale raczej nie należy spodziewać się, że cena lub oferta zmienią się na jakąś nieprzewidywalną. Obecnie sklepy coraz częściej podają datę, do kiedy dana oferta będzie obowiązywać. Najważniejsze, można nie zgodzić się na zamieniony towar lub na przyjęcie towaru, który nie odpowiada. Jeśli zwracamy towar kierowcy, to najczęściej koszt produktu nie zostanie w ogóle dodany do rachunku.
Zakupy przyjeżdżają
W dniu dowozu Ocado wysyła darmowego smsa przypominającego o zakupach i informującego, kto je przywiezie lub jak wygląda furgonetka. Może to być ważne na przykład dla osoby mieszkającej na uboczu. Niektóre pozostałe sklepy oferują opcję wysyłania takiego smsa.
Gdy zakupy przyjeżdżają, kierowca przynosi wydrukowany rachunek ze szczegółową listą zakupionych produktów. Kierowca zazwyczaj wie, kto kupuje u nich po raz pierwszy i chętnie wszystko wytłumaczy. Zakupy może zostawić na progu mieszkania, a może wnieść prosto do kuchni. Szczególnie jest to przydatne dla osób mających małe dzieci oraz dla osób starszych i niepełnosprawnych.
Na rachunku wyszczególnione są produkty, których brakuje oraz te, które zastąpiono innymi. Najprościej od razu sprawdzić, czy się je akceptuje czy nie. Jeśli nie, to najlepiej zwrócić je kierowcy. Ale też nie ma takiej potrzeby, żeby dokładnie sprawdzać całe zakupy i jakość wszystkich towarów. W niemal wszystkich sklepach można zażądać zwrotu pieniędzy już po odjeździe kierowcy.
Wszystkie sklepy, poza ASDĄ, przynoszą towary w różnokolorowych jednorazówkach. Szczególnie przydaje się to do szybkiego zlokalizowania produktów zastępczych oraz rzeczy do zamrażarki.
Wszystkie reklamówki z poprzedniego tygodnia oraz zapasy niepotrzebnych reklamówek można oddać kierowcy, co będzie lepszym dla środowiska rozwiązaniem, niż wyrzucanie ich do kosza na śmieci.
Reklamacje
Należy liczyć się z tym, że raz na kilka miesięcy regularnych zakupów może się zdarzyć, że pomidor będzie zgnieciony, pudełko jogurtu pęknięte lub nie będzie produktu, który był na liście zakupionych.
Jeśli już po odjeździe kierowcy okaże się, że czegoś brakuje lub jakiś towar jest zniszczony, wówczas oczywiście należy się zwrot pieniędzy.
I w większości sklepów jest to proste: można wejść na stronę sklepu ze swoim ostatnim zamówieniem i przez minimum 24 godziny istnieje możliwość zażądania zwrotu pieniędzy za dany produkt. Jeśli coś nie jest jasne, to na rachunku, który przyniósł kierowca jest numer telefonu do obsługi klienta. W ciągu moich kilku lat robienia zakupów internetowych kilka razy i w różnych sklepach reklamowałam towar. Zwrot był zawsze bezproblemowy i automatyczny.
Pod tym względem jedynie Sainsbury’s odbiega od pozostałych sklepów i zwroty nie są u nich proste. Produkty można albo oddać kierowcy, albo razem z rachunkiem odnieść do najbliższego sklepu.
Podsumowanie
Spożywcze zakupy internetowe tylko dla niewielu z nas są koniecznością. Ale dla bardzo wielu mogą się okazać ogromnym udogodnieniem. Pozwalają zaoszczędzić czas. Pozwalają na bardziej przemyślane i oszczędniejsze zakupy. Zachęcają też do lepszego planowania posiłków i wydatków. Tak naprawdę korzyść mogą przynieść każdemu z nas.
A może mają Państwo własne doświadczenia i spostrzeżenia dotyczące zakupów internetowych? Zapraszam do dodawania pytań i komentarzy poniżej.
Skomentuj pierwszy!